Przejdź do głównej zawartości

Ja nazywam się Jagoda Zielińska i mówię Wam do zobaczenia w przyszłości i to już za chwilę, bo teraz czas na mojego gościa specjalnego – Patrycja Kucharska, zapraszam...


Dla tych, którzy chcieli, a nie mogli dojechać publikuję nasze publiczne wystąpienia podczas spotkania autorskiego. Czytajcie i inspirujcie się bez końca :)

Część pierwsza

Odkąd pamiętam zawsze byłam ukierunkowana humanistycznie. W liceum zakochałam się w lekcjach języka polskiego, a to za sprawą nauczycielki, która te lekcje prowadziła. Porwała mnie od pierwszej godziny. Słuchałam Jej wypowiedzi wpatrzona w Nią jak w obrazek. Kiedy po liceum nadszedł czas dokonać wyboru kierunku studiów to wiedziałam, że albo dziennikarstwo albo nic. Nie miałam żadnego planu B. Pojechałam do Warszawy i paradoksalnie nie skończyłam dziennikarstwa prasowego tylko radiowo-telewizyjne. Jednego razu mieliśmy za zadanie przeprowadzić wywiad na zaliczenie. Wiedziałam, że to nic trudnego, bo osoby medialne lubią o sobie mówić. Zadanie trzeba było wykonać, ale chciałam czegoś więcej. Wymyśliłam sobie, że na podstawie przeprowadzonej rozmowy stworzę historię czy od dziecka wybrany przeze mnie rozmówca chciał być tym, kim jest, jak wyglądała jego droga i miałam zamysł, aby zakończyć ją myślą przewodnią, którą kieruje się w życiu. Napisałam wtedy wiadomość na instagramie do już zaprzyjaźnionego reportera TVP2 Mateusza Szymkowiaka. Zgodził się na spotkanie. To było dla mnie Wow. Spotkałam się, porozmawiałam, napisałam tę historię i wysłałam Jemu do akceptacji, czy wszystko zgadza się merytorycznie, czy chce coś zmienić. W odpowiedzi zwrotnej napisał: Wow Kochana, kiedy i gdzie? To też było dla mnie Wow. Oczywiście zadanie zaliczone, ale znowu chciałam więcej. Tak mi się to spodobało, że zapragnęłam napisać takie historie o innych. Początkowo byłam sceptycznie nastawiona, ponieważ towarzyszyła mi myśl, że nie jestem znana i kto będzie chciał się ze mną w ogóle spotkać, a co dopiero przede mną otworzyć. Ale wiedziałam, że jak nie spróbuję to sama sobie odpowiem. Wysłałam kilka maili i odpowiedzi na nie również były dla mnie Wow. Jednak muszę Wam do czegoś się przyznać, bo każdą kolejną osobę po Mateuszu Szymkowiaku okłamałam pisząc, że tę historię również potrzebuję stworzyć na potrzebę uczelni. Miałam nadzieję, że to pomoże w ewentualnym przekonaniu ich do spotkania. Zadziałało. Poza tym cel uświęca środki. Tak spotkałam się między innymi z mówcą motywacyjnym – mężczyzną, która stawia na nogi i zwala z nóg – Krzysztofem Hillar, panią Iloną Łepkowską czy dr Markiem Szczytem. Pamiętam, że doktora zapytałam ile mamy czasu to odpowiedział, że jak najmniej, ale była to bardzo przyjemna rozmowa. 
Pewnego dnia spotkałam się przed pracą z koleżanką w jednej z łomiankowskich kawiarni i opowiadałyśmy sobie, co słychać u każdej z nas. Naładowana pozytywną energią opowiadałam jej o spotkaniach, które zrealizowałam, o tych historiach, które napisałam i publikowałam na blogu. Na co ona odpowiedziała: Jagoda, z tego powinna być książka i tak powstała moja pierwsza. 
Emocje opadły, ale z tego miejsca chcę Wam powiedzieć, że naprawdę dużo się dzieje, ale nie każdy to zauważa. Jest coś, co w życiu już dostrzegłam. Patrzę jedna, druga, trzecia, czwarta i piąta osoba i jedna rzecz, która nas różni. Jest tylko jedna – jaka? Uwaga – rezultaty. Oni mają inne rezultaty. Nic więcej. Oni mają po prostu inny rezultat niż Ty. Teraz coś sprawdzę i zaangażujcie się, bo będzie podchwytliwe, więc musicie być skoncentrowani. Kto na tej sali chciałby zarabiać więcej, być kimś więcej, robić coś więcej, robić co chcesz, kiedy chcesz, z kim chcesz, za ile chcesz i gdzie chcesz. Ręka w górę i głośne Ja!!! Widzicie, jaka energia, nie wszyscy. Mówiłam, że będzie podchwytliwe. Ale zauważyłam też, że ludzi, którzy idą w tym lepszym kierunku jest naprawdę niewielu. Konkurencja tam, po lepsze rezultaty jest naprawdę nieduża. Ta książka, którą napisałam nie jest idealna, ale jest prawdziwa. Nie jestem pisarką, jestem amatorką. Napisałam tę książkę z pasji, bo wyszłam z założenia, że jak mam tracić czas na głupoty to wolę stworzyć coś, co być może zmieni sposób myślenia jednej osoby. Ale nawet gdyby zmieniła sposób myślenia tylko jednej osoby to misja jest spełniona. Były w moim życiu, są osoby, które mówią: po co to? Myślę sobie tak: Jakie bezsensowne, durne, głupie i nie prowadzące do niczego rzeczy robię codziennie, które doprowadziły mnie do tego miejsca. Jakie bezsensowe, durne i głupie rzeczy robię każdego dnia, które doprowadziły mnie do tego miejsca.  Obcuję z różnymi ludźmi i jedna rzecz przychodzi mi do głowy. Ludzie czytają książki, słuchają audiobooki, chodzą na szkolenia, warsztaty, poświęcają masę czasu, aby oglądać wideo w Internecie. Czytać jakieś artykuły, przeglądać strony. Oni to wszystko robią, ale ich rezultaty po tym wszystkim są takie małe albo w ogóle ich nie ma. Wiem, bo kiedyś sama byłam taką osobą. Kiedyś, bo w końcu zrozumiałam, że wszystko zależy od tego, co robisz kiedy nikt nie patrzy. Kiedy zostajesz sam na sam. To się liczy. Te wszystkie książki, audiobooki, eventy nie zostały zaprojektowane po to, aby dać Ci kopa na 5 minut. Aby jedno zdanie Cię chwyciło i powiesz: Ok., jestem zmotywowany ale ta motywacja zaraz spadnie. To nie zostało skonstruowane po to. To wszystko, co się dzieje w tych książkach, audiobookach, na tych filmach, na tym wszystkim, do czego masz dostęp zostało skonstruowane po to, aby pomóc Ci wyrobić nawyki w osiąganiu lepszych rezultatów. Mieć więcej szczęścia w szczęściu. Ci ludzie, którzy to tworzą wiedzą, że mogą Ci pomóc, a przez to sami urosną. I często spotykam ludzi, którzy nie robią nic, kiedy odkładają książkę, kiedy się kończy wideo. Nic nie robią kiedy się kończy audiobook. Nic nie robią, kiedy nikt nie patrzy, ale chcę Ci powiedzieć, że zawsze jedna osoba patrzy. Zawsze. Tą osobą jesteś Ty w przyszłości. Ta osoba zawsze na Ciebie patrzy, co robisz… Co robisz, kiedy kończysz czytać książkę, co robisz kiedy kończysz słuchać audiobook, co robisz, kiedy nikt nie patrzy… 
Pewnego dnia natrafiłam na profil na instagramie Kobiety, która mnie urzekła. Chciałam wykorzystać to, co przyniosło mi życie dlatego, postanowiłam coś z tym zrobić. (nikt nie patrzył) Napisałam do Niej wiadomość na instagramie, że chciałabym aby była częścią mojej książki, nad którą pracuję w wolnych chwilach.  Odpowiedź zwrotna brzmiała tak, pozwolę sobie zacytować:  Jezuuu! Nie wierzę w to, co czytam. Kochana, to jest niewiarygodne. Jak czytałam Twoją książkę to przeszło mi przez myśl, że fajnie byłoby być taką osobą, o której ktoś chciałby napisać. I dziś taka wiadomość od Ciebie! To jest dla mnie kolejne potwierdzenie, że potęga podświadomości działa cuda. Ja o tym powiem podczas mojego wystąpienia!!! Miałam wymienić kilka przykładów z mojego życia jako potwierdzenie działania tej metody i to, co mi dziś napisałaś będzie jednym z tych przykładów!!! 
 
Ja nazywam się Jagoda Zielińska i mówię Wam do zobaczenia w przyszłości i to już za chwilę, bo teraz czas na mojego gościa specjalnego – Patrycja Kucharska, zapraszam. 
 
Część druga
 
Kiedy byłam nastolatką przypadkowo natknęłam się na książkę „POTĘGA PODŚWIADOMOŚCI” autorstwa Josepha Murphy’ego. Przeczytałam. Zakodowałam w głowie opisane w niej techniki myślenia i - z początku nie do końca świadomie - zaczęłam je stosować. Ponad 10 lat temu nie było żadnych mówców motywacyjnych, nie było w internecie dostępnych jak dziś narzędzi mogących wpłynąć na zmianę sposobu myślenia. Nikt mi wtedy nie wskazał drogi. Nikt nie utwierdził mnie w tym, że to działa. Nie miałam żadnego wzoru.
Nazywam się Patrycja Kucharska i opowiem Wam jak POTĘGA PODŚWIADOMOŚCI może odmienić Wasze życie.
Istnieje na świecie ogólnodostępne narzędzie, które posiada KAŻDY z Nas. Narzędzie, które jest w stanie odmienić nasze życie i sprawić by było udane, szczęśliwe, dostatnie, byśmy cieszyli się zdrowiem, miłością i dobrobytem.
Potęga podświadomości pomogła milionom ludzi na świecie osiągnąć upragnione cele, JEDYNIE dzięki zmianie sposobu myślenia!
Na pewno zdarzyło Wam się kiedyś myśleć o czymś albo o kimś i przywołać myślami wspomnianą sytuacje lub osobę, prawda?
Myśleliście o kimś po czym ta osoba zadzwoniła, napisała do Was czy spotkaliście ją przypadkiem.
Albo myśleliście o jakiejś sytuacji, załóżmy, że obawialiście się czegoś i wydarzyło się dokładnie to czego się spodziewaliście. Po czym stwierdziliście „wiedziałem, że tak będzie”, „przeczuwałem, że tak to się skończy”.
I właśnie o to w tym chodzi! Właśnie tak działa!
I jeśli zrozumiecie w jaki sposób ukierunkować myśli, to uda Wam się osiągnąć wszystko czego chcecie! Nie to czego się obawiacie.
Bo jeśli uwierzysz w coś bez zastrzeżeń i możesz to zobrazować w swoim umyśle, usuniesz podświadome przeszkody, które powstrzymują Cię przed osiągnięciem upragnionego celu! Twoja wiara stanie się rzeczywistością! Twoje życie potoczy się w taki sposób, by wydarzyło się dokładnie to czego chcesz!
Ja, dzięki temu, że bezgranicznie uwierzyłam w działanie potęgi podświadomości, spełniłam każdą moją wizje w najważniejszych dla mnie dziedzinach życia. Zaczynając od tych mniejszych sukcesów jak zdane prawo jazdy za pierwszym podejściem, świetne wyniki na studiach, zakup wymarzonego auta, po te ważniejsze typu upragniona praca wśród wspaniałych ludzi, idealny dla mnie partner i cudowna miłość niczym z bajki, wymarzone podróże w najdalsze zakątki świata! Każdego dnia, tygodnia, miesiąca spełniam swoje marzenia i realizuje cele - te malutkie i te większe - właśnie dzięki temu, że uwierzyłam i stosuje techniki opisane w książce o potędze podświadomości.
Dziś stoję tu przed Wami jako przykład, że można. Jestem zwykłą dziewczyną, jedną z Was. Miałam i mam normalne życie. Jednak zmieniłam w nim wszystko! I osiągnęłam wszystko, czego chciałam. Dlaczego? Bo kiedy nikt nie patrzył, postanowiłam robić to „coś”. I to „coś” doprowadziło mnie właśnie tutaj.
Zastanówcie się teraz jak wyglądałoby Wasze życie, gdybyście za pomocą myśli potrafili spełnić swoje marzenia i realizować cele...
 
Do dzieła!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

LIVE YOUR DREAMS: 23 scenariusze napisane przez życie

Jestem zaskoczona za każdym razem, gdy patrzę w lewy górny róg tej okładki. Choć jak przypomnę sobie podróże po całej Polsce i długie tygodnie, gdy dzień w dzień pisałam do późnej nocy mam pewność, że to jednak nie jest żart. Impulsem do powstania tej książki była kawa z Magdaleną Górką w jednej z łomiankowskich kawiarni. Opowiadałam jej o spotkaniach, które zrealizowałam – Jagoda, z tego powinna być książka… ! – Magda, słowa są zbędne... Codziennie na swojej drodze mijamy cudotwórców. Najczęściej są przebrani za zwykłych ludzi: mówcę motywacyjnego, dyrektora, pisarza, chirurga plastyka, fryzjera stylistę, modelkę, scenarzystkę, wizażystkę, pasjonata gołębi, reportera telewizyjnego, perkusistę, aktorkę teatralną, Podziaranego Tatę, mamę Alexa, malarkę, aktora, żużlowca, siostrę, autora książki, blogerkę, rodziców, księgową. Lubię ich, dlatego zapragnęłam poznać jeszcze bliżej. I tak od słowa do słowa czułam coraz większe flow, zaufanie i pasję. Kiedyś usłyszałam, że ludzie c...

Szczęście jest wtedy, kiedy tworzysz coś, co ma wartość dla innych

Takimi zdjęciami zostałam dziś obdarowana i w takim momencie nie ma dla mnie czegoś fajniejszego niż świadomość, że ktoś ma ochotę mnie czytać na swoich wakacjach. Nigdy nie ukrywaj wiedzy, którą masz dla siebie, bo nie jest Twoja. Zawsze się nią dziel, tak by inni mogli z niej korzystać. Miałam to w głowie, pisząc tę książkę. Z każdego zrealizowanego spotkania wyniosłam wiedzę taką życiową, która już nieraz pomogła mi rozwiązać jakiś „problem” albo pozwoliła utożsamić się z sytuacją, dzięki czemu sama znalazłam rozwiązanie. Z ust „bohaterów” padło wiele ważnych słów i chciałam się nimi podzielić, przelewając je na papier. Nie jest dla ludzi wartościowe, co sądzisz na ich temat czy jakie masz opinie – prawdę mówiąc, Twoje opinie obchodzą tylko Ciebie. Ale to, co dotyczy ich samych, co ulepsza jakość ich życia – to jest coś, na czym możesz przenosić góry. Tak się nie tylko robi najlepsze biznesy, tak się też pisze najlepsze teksty. Cieszę się, bo dzięki temu zwiedziłam już tro...

Jesteśmy produktem opowieści, którą sami sobie tworzymy

23 lipca w swoje 23 urodziny wydałam książkę LIVE YOUR DREAMS: 23 scenariusze napisane przez życie. Kilka miesięcy temu wzięłam udział w plebiscycie organizowanym przez Imperium Kobiet na Książkę Roku 2019. Sto procent głosów zostało rozłożone na dwunastu zgłoszonych autorów w konkursie. Moja pierwsza książka zdobyła wspaniałe drugie miejsce, zdobywając 23% głosów. Przypadek? Nie sądzę.  Kiedyś przeczytałam, że liczby to podstawowe narzędzia, którymi anioły posługują się w komunikacji z nami. Postanowiłam zaspokoić swoją ciekawość i tak zaczerpnęłam wiedzy. Anielska liczba 23 składa się z energii i atrybutów cyfry 2 i cyfry 3. Cyfra 2 rezonuje z równowagą, dyplomacją i współpracą, wiarą i zaufaniem, wnikliwością i wrażliwością, partnerstwem i relacjami z innymi, obowiązkiem i służbą, zachętą i szczęściem oraz dążeniem do celu życiowego (realizacją swoich życzeń, marzeń) i misji duszy, wypełnieniem planu Boskiego. Cyfra 3 przynosi wibrację radości i optymizmu, ekspansję i wzr...